Jest góra poduch - ziarnko grochu się znajdzie - księżniczki brak :)
A tak serio: zbiór jaśków w moim domu osiągnął zawrotną liczbę 5ciu sztuk :)
Moje puchowe poduszeczki zazwyczaj dostawałam w prezencie od babci - i każda z nich miała inną poszewkę. W żaden sposób ani nie pasowały wyglądem do siebie, ani do otaczającej je mojej mieszkaniowej rzeczywistości. Więc, skoro już posiadam maszynę do szycia, postanowiłam uszyć im jednakowe ubranka.
Wymiary szytych poszewek to:
2 razy 40 x 40 cm
1 raz 30x 40 cm
1 raz 25 x 30 cm
1 raz 25x 25 cm
Jako poszewkowy laik przeszukałam sieć w poszukiwaniu instrukcji. Znalazłam ich mnóstwo. Zebrałam w jedno miejsca. Z góry mówię, że moja instrukcja u zawodowych krawcowych wywoła ataki śmiechu :) dla laików jak ja powinna być w miarę czytelna.
Tak czy inaczej, na przyszłość wszystko mam teraz w jednym miejscu. (obrazki należy powiększyć)
... i gotowe
takie proste?:))) muszę spróbować, może i księżniczki nie ma, ale za to książę będzie:))))
OdpowiedzUsuńOj będzie, będzie :)
UsuńFajne podusie. Zrobiłaś instrukcje dla siebie i ważne, że dla Ciebie jest to pomocne. Dzięki, że się z nami tym dzielisz.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają Twoje poszeweczki - są super klimatyczne :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsuper, dzięki za zdjęcia z przygotowań :))
OdpowiedzUsuńpiękne poduchy
OdpowiedzUsuńszkoda że ja nie mam cierpliwości do szycia