Mój Smyk wchodzi w wiek ślinienia się i wpychania wszystkiego do buzi co ma wpadnie w łapki. A, że zyskał kontrolę nad dłońmi i zaczynają powoli "go słuchać" trzeba małym dłoniom dać zajęcie.
Oto miś na sznurku. Zabawka, którą każdy zna. Wykonanie banalnie proste ( tutaj fajny tutek dla niezorientowanych ), efekt taki, że mały jest tak radosny, że aż podrzuca rączki do góry jak miś macha kończynami. Pociągającym za linkę jest dorosły :)
No a teraz moja pierwsza zabawka z grzechotką w środku. W założeniu miał być motyl - wyszło coś na kształt komara a zwane jest w domu Motylicą. Może nie jest piękna, ale fajnie się kręci jak się powiesi na sznurku. I grzechocze jak się potrząsa. Grzechoczący element to pudełko z wnętrza jajka niespodzianki wypełnione suchym grochem. Wypchana włókniną poliestrową.
No i u mnie hicior. Nie wiedziałam, że kawałek materiału z metkami może tak absorbować uwagę. Widać jeszcze muszę się dużo nauczyć :) tak więc mój "metkowiec" ma 13x13 cm i dodatkowo umieściłam w nim szeleszczącą folię.
Mały potrafi dusić ten kawałek materiału przez pół dnia :)
Oto dowód:
No i w sumie tyle.
Pozdrawiam ciepło :)
Ależ fajne zabawki:) I widać, że właściciel tego kawałka materiału zadowolony:)))
OdpowiedzUsuńPamiętam :)) takie pajacyki robiłam w szkole, tzn moja mama robiła :)) bo akurat wtedy było to dla mnie za skomplikowane :)). Tak metkowce to najlepsza zabawka świata :))
OdpowiedzUsuńAguś super zabaweczki :) W ogóle nie zauważyłam, że znowu zaczęłaś pisać :( Masz ślicznego synusia :) Pozdrawiam cieplutko, a z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę całej Waszej trójce wiele radości i miłości oraz duuuuuuuużo zdrówka :)
OdpowiedzUsuń